Niezwyczajne spotkanie
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhenUdXF81R6KboxgKewHjQHcGKlpIrM0-fpAecTbwCJeNTZTs0E-kufglugMjY-7TyBmb9QiwKYg9mYwNCKUc0iQHDHL90k27mGNfu2zppmrUzL62oqDVOeLrsa_VhjhDOZKKpjq6scBmb/s320/P1010346.JPG) |
Pierwsze chwile z Claire - przed domem |
Ostatnio widziałam się z Marie Claire, moją rwandyjską
przyjaciółkę z którą jestem związana przez Adopcję Serca. Ci którzy czytali
bloga od początku wiedzą, że nigdy w życiu „adoptując” Klerkę (a było to ok. 3 lat temu) nie myślałam że
kiedykolwiek ją zobaczę!
A jednak w życiu zdarzają się Wielkie Niespodzianki!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhho6BdJ7pkSCTWWjFlz3z9Y6c0mScsGFRWLHWVDxnk7XniBDXTwAauO91mkgzoQ1nT8uSCCRdDJucQMYKXLyITueKRfN6Wc5Bp9-r-tqDPMy1wIIiIlQTtahMgELQSg17F7JBEDx1_vR-S/s320/P1010350.JPG) |
Radość spotkania! |
Claire jest ode mnie młodsza zaledwie 3 lata. Ujęła mnie swoim wielkim sercem.
Oczekując mojego przyjazdu spędziła długie godziny przygotowując dla mnie ręcznie robione piękne pamiątki z trzciny cukrowej. Parę zdań wyszytych na nich na prawdę dają do myślenia.
Byłam też
w domu Claire.
W mieszkaniu nie ma prawie nic – coś do
siedzenia i stół. Jednak na ścianach plecionki z rwandyjskimi przysłowiami. Wyjęłam notatnik i zanotowałam:
NIBAKUHOLEKUA NTIEGONA GUKUNDIGE. - Kochaj mnie tak jak ja cię kocham.
GOBANYA
AMAGAMBO KUGI IKUREBA KUKO UTOZI ICYO NAMUKU NDIYE - Powstrzymaj słowa
zanim je wypowiesz i zastanów się czy są miłością.
ISUBINITA IHIHO - Przywróć mi czas.
Choć z Claire spędziłam zaledwie kilka godzin, to tego spotkania nie
zapomnę.
Dla zainteresowanych
Program Adopcji Serca polega na objęciu wsparciem, głównie
finansowym, konkretnego afrykańskiego dziecka, w celu umożliwienia mu dostępu
do edukacji. Koordynacji programu podejmują się różne ośrodki misyjne (formy adopcji
różnią się), a informacje o nim można znaleźć bez problemu w Internecie.
Przystępując do programu wybiera się długość zobowiązania – na rok lub kilka
lat. Zazwyczaj miesięczne wsparcie dla dziecka to kilkadziesiąt złotych, które
w warunkach afrykańskich stanowią znaczącą pomoc. Poza tym od adopcyjnego
dziecka otrzymuje się jego zdjęcie. Kontakt z nim utrzymuje się przez listy.
Niektórzy stosują telekomunikację modlitewną;) Swoją drogą z
moich obserwacji wynika, że Bóg chętnie wysłuchuje biednych ludzi, o czystych
sercach i śmiałych prośbach więc kto wie…
Może to Claire wymodliła u Boga mój przyjazd do Afryki? Wkrótce się
raczej tego nie dowiem;) Kto wie!;)